Lawina zdarzeń
28 października 312 roku – następuje wynik końcowy konfliktu w walce o władzę nad Rzymem pomiędzy cesarzem Konstantynem i generałem Makcencjuszem. Konstantyn pokonuje swojego rywala na słynnym moście Mulwijskim i zostaje samodzielnym władcą cesarstwa na zachodzie.
Rok później w Mediolanie zostaje ogłoszony wspólnie przez cesarza zachodniej części Imperium Rzymskiego Konstantyna Wielkiego oraz cesarza wschodniej części Licyniusza Edykt mediolański. Dokument ten wprowadzał wolność wyznania wiary w Cesarstwie Rzymskim. Osoby wyznające „chrześcijaństwo” mogły bez przeszkód wyznawać swoją wiarę, ale czy na pewno tak się stało? Na czym opierała się wiara cesarza Konstantyna?
In hoc signo vinces – czyli z z łac. „pod tym znakiem zwyciężysz” – te słowa wraz z wizją „krzyża” miał usłyszeć cesarz Konstantyn tuż przed zwycięską bitwą przy moście Mulwijskim. Najstarszy opis cudu związanego z bitwą koło mostu Mulwijskiego zawiera Vita Constantini. Jest to panegiryk – czyli uroczysty tekst pochwalny – sławiący osobę Konstantyna i jego czyny. Autorem łącznie 4 ksiąg literackiego opisu był Euzebiusz z Cezarei – zaufany współpracownik cesarza.
Euzebiusz był wielbicielem i kontynuatorem aleksandryjskiej szkoły teologicznej założonej przez Orygenesa. Sam Orygenes zaś był teologiem gnozy. Dzielił chrześcijan na dwie grupy: wiernych, którzy zadowalali się prostymi prawdami wiary i na wiernych duchowych, mistyków i świętych posiadających głębszą wiedzę i mądrość bożą. Podział ten stosował również do przyszłej rzeczywistości nieba, gdzie oświeceni – czyli grupa lepszych chrześcijan – otrzyma znacznie więcej niż tylko zbawienie, które będzie przeznaczeniem grupy tych nieoświeconych chrześcijan.
Poprzestając na teologii Orygenesa o preegzystencji dusz – będącej herezją i rzeczywistością nie popartą przez natchnione Słowo Boga – i nie wymieniając już innych herezji Orygenesa, wystarczy to na wystawienie stwierdzenia, że Euzebiusz nie opierał swojego postrzegania Boga i kościoła na prawdach Biblii ale na nauce zwodniczej, nie opartej na prawdziwym Słowie Bożym. Euzebiusz stworzył zapis historyczny tylko w oparciu o własne źródła, które uważał za jedynie słuszne a nie zaś w oparciu o inne źródła takie jak Biblia czy nauczanie apostołów.
A więc człowiek, który chwalił osobę i dokonania rzymskiego cesarza Konstantyna, nie był obiektywny w swoich poglądach. Euzebiusz był przekonany, że kościół jaki tworzył się w czasach Konstantyna był nowym Izraelem, który zastąpił Żydów. Naród wybrany uważał za nieistotny w planach Bożych a tym samym musiał zignorować liczne wersety w Biblii odnoszące się do obietnic Boga wobec Izraela jako narodu wybranego, zapowiadających jego oczyszczenie i przywrócenie do życia. Zachęcamy do zapoznania się w tym miejscu z artykułem o teologii duchowego Izraela.
Spoczęła na mnie ręka Władcy; i wyprowadził mnie w swoim duchu, i postawił mnie w środku doliny, która była pełna kości. I kazał mi przejść dokoła nich, a oto było ich bardzo dużo w tej dolinie i były zupełnie wyschłe. I rzekł do mnie: Synu człowieczy, czy ożyją te kości? I odpowiedziałem: Wszechmocny Władco, Ty wiesz.I rzekł do mnie: Prorokuj nad tymi kośćmi i powiedz do nich: Kości wyschłe! Słuchajcie słowa Władcy! Tak mówi Wszechmocny Władca do tych kości: Oto Ja wprowadzę do was ożywcze tchnienie i ożyjecie. I dam wam ścięgna, i sprawię, że obrośniecie ciałem, i powlokę was skórą, i dam wam moje ożywcze tchnienie, i ożyjecie, i poznacie, że Ja jestem Władcą. Prorokowałem więc, jak mi nakazano. A gdy prorokowałem, rozległ się głos, a oto powstał szum; i zbliżyły się kości, jedna kość do drugiej. I spojrzałem: a oto pojawiły się na nich ścięgna i porosło ciało; i skóra powlokła je po wierzchu, ale ożywczego tchnienia w nich nie było. I rzekł do mnie: Prorokuj do ożywczego tchnienia, synu człowieczy, i powiedz ożywczemu tchnieniu: Tak mówi Wszechmocny Władca: Przyjdź, ożywcze tchnienie, z czterech stron i tchnij na tych zabitych, a ożyją. I prorokowałem, jak mi nakazano. Wtem wstąpiło w nich ożywcze tchnienie i ożyli, i stanęli na nogach – rzesza bardzo wielka. I rzekł do mnie: Synu człowieczy, te kości – to cały dom izraelski. Oto mówią oni: Uschły nasze kości, rozwiała się nasza nadzieja, zginęliśmy. Prorokuj więc i powiedz im: Tak mówi Wszechmocny Władca: Oto Ja otworzę wasze groby i wyprowadzę was z waszych grobów, ludu mój, i wprowadzę was do ziemi izraelskiej. I poznacie, że Ja jestem Władcą, gdy otworzę wasze groby i wyprowadzę was z waszych grobów, ludu mój. I tchnę w was moje ożywcze tchnienie, i ożyjecie; i osadzę was w waszej ziemi, i poznacie, że Ja, Władca, to powiedziałem i wykonam – mówi Władca. [Ez 37:1-14]
Euzebiusz był zatem stronniczy i pisząc o Konstantynie lub o Kościele jako całości, wcale nie próbował przedstawić bezstronnego opisu zdarzeń.” „Jednakże w miarę, jak nauka stawała się coraz bardziej krytyczna, historycy zaczęli ostrożniej oceniać VC [De Vita Constantini, czyli „Żywot Konstantyna” Euzebiusza], aż wreszcie wielki dziewiętnastowieczny racjonalista Jakob Burckhardt określił autora jako „pierwszego gruntownie nieuczciwego historyka starożytności” i „obrzydliwego panegirystę”.
wiara cesarza Konstantyna
A zatem wracając do wątku znaku krzyża w rzekomej wizji Konstantyna musimy pamiętać, że krzyż – czyli dwie przecięte kreski pod kątem prostym lub w kształcie x – nie pochodzi z chrześcijaństwa. Symbol ten jest bardzo stary i znany był w większości religii starożytnych na długo przed przyjściem Chrystusa na ziemię. Symbol krzyża oznaczał bóstwa pogańskie i ich cechy. Stosowały go m. in. ludy Persji, Indii, Aztekowie, Majowie, Celtowie, Słowianie, Germanie. Rzymianie jako kultura pogańska również znali ten symbol i posługiwali się nim, zaś w największym stopniu w II i III wieku n.e., wraz z rozwojem kultu perskiego boga słońca mitry.
Konstantyn był wyznawcą tegoż bóstwa i sam stosował znak krzyża w kształcie litery x nałożonej na literę p na monetach i sztandarach wojskowych. Krzyż ten nie miał natomiast nic wspólnego z jedynym Bogiem Izaaka, Abrahama i Jakuba, który brzydzi się bałwochwalstwem. Symbol ten dopiero w IV wieku n.e. a zwłaszcza po soborze w Nicei w 325 r. stał się symbolem reprezentującym oficjalnie chrześcijaństwo.
Niech Słowo Boga będzie komentarzem do podejścia każdego człowieka a przede wszystkim sprawujących władzę na ziemi, że prawdziwa władza i autorytet należą tylko do Boga i On jest jedynym ich dysponentem:
Wtedy Daniel, zwany Baltazarem, przez krótki czas był osłupiały i przerażony w swoich myślach. Król zaś odezwał się i rzekł: Baltazarze, sen i wykład niech cię nie trwożą! Baltazar odpowiedział i rzekł: Panie mój! Ten sen dotyczy twoich nieprzyjaciół, a jego wykład twoich przeciwników. Drzewo, które widziałeś, które rosło i było potężne, którego wysokość sięgała nieba, a było widoczne na całej ziemi, Którego liście były piękne, a owoc obfity, i które miało pokarm dla wszystkich, pod którym mieszkały zwierzęta polne, a w jego gałęziach gnieździły się ptaki niebieskie – To jesteś ty, królu: rosłeś i stałeś się potężny, twoja wielkość urosła i sięga nieba, twoja władza rozciąga się aż po krańce ziemi. A to, że król widział anioła, świętego, zstępującego z nieba i mówiącego: Zetnijcie to drzewo i zniszczcie je, lecz jego pień korzenny pozostawcie w ziemi, w obręczy żelaznej i miedzianej, na niwie zielonej, aby rosa niebieska go zraszała i by miał udział ze zwierzętami polnymi, aż przejdzie nad nim siedem wieków! Taki jest wykład, królu, i takie jest rozstrzygnięcie Najwyższego o królu, moim panu: Wypędzą cię spośród ludzi, mieszkać będziesz ze zwierzętami polnymi i jak bydło trawą karmić cię będą; będzie cię zraszać rosa niebieska, siedem wieków przejdzie nad tobą, aż poznasz, że Najwyższy ma władzę nad królestwem ludzkim i że daje je temu, komu chce. A to, że polecono pozostawić pień korzenny drzewa, znaczy: Królestwo twoje będzie ci zachowane, gdy poznasz, że władza należy do niebios. Dlatego, królu, niech ci się spodoba moja rada: Zmaż swoje grzechy sprawiedliwością, a swoje winy miłosierdziem nad ubogimi, może wtedy twoje szczęście będzie trwałe! [Dn 4:16-24]
Religia stworzona przez wyznawcę boga-słońca na wiele wieków i aż do dzisiaj zmieniła prawdziwe oblicze wiary przekazanej przez apostołów do kościołów rozsianych po licznych krajach. Konstantyn najpierw zjednoczył imperium, a następnie chciał uchronić Kościół od – jak sam je nazwał – wywrotowych działań wewnętrznych.
Gdy bliżej przyjrzymy się jaka grupa kryła się pod hasłem wywrotowców zauważymy, że chodzi o literalny, fizyczny Izrael. Niech dowodem na to będzie fragment listu cesarza skierowanego do Kościołów przeczytanego podczas soboru nicejskiego w 325 r., poruszającego kwestię obchodzenia Święta Paschy:
„Słuszne jest zatem, abyśmy odrzucili praktyki tego narodu i kontynuowali przez wszystkie następne pokolenia obchody według innego rytu, w bardziej odpowiednim porządku, którego przestrzegamy od dnia męki naszego Pana aż do dzisiaj. Nie miejmy zatem nic wspólnego z wrażym motłochem żydowskim. Otrzymaliśmy od naszego Pana inny sposób obchodzenia tego święta. Przed naszą najświętszą religią otwiera się bardziej prawowierny i odpowiedni kierunek. Obierając go w pełnej jedności, wyjdźmy, szanowni bracia, spomiędzy tego najohydniejszego ze zgromadzeń.
Zaprawdę, za absurdalne w najwyższym stopniu należy uznać przechwałki, że bez ich instrukcji nie jesteśmy w stanie właściwie obchodzić tego święta. Cóż bowiem mogą właściwie rozumieć ci, którzy po tragicznej śmierci naszego Pana zostali w swych umysłach ograniczeni i kierują się niepohamowanym odruchem tam, dokąd popycha ich wrodzone szaleństwo? Dlatego też nawet w tej sprawie nie dostrzegają prawdy i zamiast zmienić obliczenia daty, wciąż tkwią w błędzie, wspominając paschę dwukrotnie w tym samym [rzymskim] roku. Po co zatem mielibyśmy naśladować tych, którzy trzymają się tak żałosnych błędów? Przecież my nigdy nie tolerowalibyśmy obchodzenia podwójnej paschy.
Jeżeli jednak to, co powiedziałem, nie jest dla was wystarczającym argumentem, zadbajcie poprzez rozsądzanie i modlitwę o to, by czystość waszych umysłów nie została w żaden sposób skalana czymkolwiek, co wiązałoby się ze zwyczajami tego najnikczemniejszego z narodów. Poza tym, należy wziąć pod uwagę fakt, iż jakikolwiek przejaw niezgody w sprawach tak wielkiej wagi byłby przestępstwem. Nasz Zbawiciel pozostawił nam jeden dzień świąt duchowego wyzwolenia, to jest dzień swej najświętszej męki, a Jego życzeniem było, aby Kościół zachowywał jedność; pragnął, by członkowie Jego Ciała, choć rozproszeni po różnych miejscach, byli posilani tym samym duchem, czyli wolą Bożą.
Rozważcie w swej przenikliwości, jak bolesna byłaby sytuacja, w której jedni doświadczają wszystkich rygorów postu, podczas gdy inni w tym samym czasie oddają się rozrywce; natomiast po Wielkanocy jedni radują się i odpoczywają, podczas gdy trwają w przepisanych postach. Z tego powodu powinna nastąpić odpowiednia zmiana, aby jedna zasada dotyczyła wszystkich – jest to wolą boskiej opatrzności której, jak sądzę, wszyscy powinniśmy się podporządkować”.
A więc kto zgodził się z rzekomą wolą boską mógł faktycznie wieść życie z dala od represji, jednak dla tych, którzy chcieli pozostać wierni nauce przekazanej przez apostołów nadal czekały prześladowania przez Rzym.
Zdradzone chrześcijaństwo
Wydarzenia z IV w n.e. – choć doktrynalnie przygotowane już znacznie wcześniej – są smutne i destruktywne biorąc pod uwagę odejście od prawdy Biblijnej i przekazu Boga do człowieka. Zbawienie wywodzi się od Żydów i Mesjasz, który umarł za grzechy wielu, był prawdziwym Królem Żydowskim – wcielonym Bogiem, który przyszedł odkupić własny lud i stał się błogosławieństwem dla narodów, dla wszystkich, którzy Go przyjęli.
Konstantyn, który sam uważał się za boga, stanowił władzę i autorytet przed samym sobą do ustanawiania i sankcjonowania praw i porządku w jego państwie. Decyzje powzięte w tamtym czasie sprawiły, że ówczesny Kościół obrał kierunek przeciwny do biblijnego i posłuszeństwo wobec Boga zostało zamienione na posłuszeństwo wobec świeckiego władcy – wyznawcy boga mitry.
Zwołując sobór w Nicei, Konstantyn już na wstępie oświadczył, że ktokolwiek próbowałby zakłócić jedność Kościoła, musiałby być „złośliwym wrogiem” wypaczającym Boże przykazania. Stwierdził także: „Wywrotowe działania wewnątrz Kościoła są według mnie bardziej niebezpieczne od wszelkich wojen, w jakie mógłbym się zaangażować; żadne sprawy zagraniczne dotyczące państwa nie zasmucają mnie tak, jak te nieszczęsne wydarzenia w łonie Kościoła (…). Ufając, że wspólnie zaradzimy tym trudnościom, posłałem po was niezwłocznie.”
Zaprowadzenie jedności w państwie stało się priorytetem do skuteczniejszego zarządzania ogromnym terytorium i przedłużało szanse na zapewnienie istnienia Rzymu na długie lata. Jedność stanęła również u podstaw przeobrażeń jakie wtedy nastąpiły w kościele chrześcijańskim. Prawdziwe jednak chrześcijaństwo zostało oddalone od świadomości wiernych w Chrystusa w tym samym momencie gdy niechęć do narodu Izraelskiego została zasiana przez Konstantyna i pierwszych 'biskupów Rzymu’.
Od teraz wyrażanie woli Bożej było przekazywane przez 'święte sobory’ a nie jak dawniej przez zdrową naukę pochodzącą z ust Samego Boga, przez Jego Żywe Słowo. Kościół był teraz oficjalnie Contra Judaeos i Adversus Judaeos – przyjął postawę zdecydowanie antyżydowską. W ten sposób został położony fundament, na którym zaczęto budować zarówno doktrynę, jak i praktykę skierowaną przeciwko Żydom, a próby historycznego i teologicznego ich zdyskredytowania przygotowały drogę do późniejszych prób eksterminacji w majestacie prawa.
Preegzystencja (przedistnienie) – wiara w istnienie duszy przed poczęciem człowieka. Znajduje się w teologii m. in. hinduizmu, buddyzmu, mormonizmu czy wierzeń słowian.
Traktat św. Augustyna przeciwko Żydom (łac. Adversus Judaeos) – późna obszerna homilia Augustyna z Hippony, nazywana czasem traktatem, wygłoszona w 428 lub 429 r. jako pouczenie do wiernych, by przestrzec ich przed praktykami judaizujących chrześcijan (tzw. Judaizanci).